Z pamiętnika Lily Evans klasa 1.
Rozdział
1.
Gdy wysiedliśmy z pociągu poszłam popłynąć łódką podobno była to jakaś
tradycja. Trzeba było usiąść po cztery pięć osób. Rozczochrany od razu wepchną
się do mojej łódki chwilę potem zauważyłam Severusa.
- Hej, Sev chodź tutaj!- Krzyknęłam wszedł do łódki niepewnie i przyglądał się
czarnowłosemu. Po chwili wpadła pozostała 3.
- Ej, dzieciaki najwięcej po cztery pięć
osób w łódce za dużo was tam chcecie się potopić? -Zapytał dziwny facet o
dłuższych włosach widać, że był nowy ale nie za bardzo miły. Zaczęliśmy
odpływać i zaczęła się kłótnia kto wyskakuje z łódki bo naprawdę mało brakowało
a woda by się do nas wlewała. Nagle usłyszałam plusk. Łódka podniosła się a ja
wychyliłam głowę przez nią aby zobaczyć co się stało
- Severus. - Szepnęłam po czym rzuciłam różdżkę do łódki i wskoczyłam do wody.
Nauczyciel oszołomiony chyba pierwszy raz widział taką sytuację bo chwilkę
potem do wody wskoczył rozczochrany.
- Lily co ty wyprawiasz? - Krzyknął a ja zanurkowałam po Severusa. Byłam dobra
w pływaniu więc nie miałam zwątpień, że utonę gorzej było ze stworami, które
mogły u mieszkać. Złapałam Seva za rękę i ciągnęłam ku górze. A chwilkę potem
zobaczyłam łódkę były w niej dwie osoby wciągnęłam go na łódkę a ten
zaczął oddychać. Czarno włosy pomógł mi i wrócił do swojej łódki.
- Cześć - powiedziałam bo dopiero co
zauważyłam, że ktoś w niej są dwie osoby. Chłopak i dziewczyna.
- Cześć - Powiedziała cicho i skrycie
jakby wiedziała, że jest lepsza. Miała krótkie kręcone włosy i chytrą twarz.
Siedziała blisko chłopaka o spokojniejszej twarzy wręcz typowo
"kujona".
- Witam. - powiedział chłopak uważnie przeglądał mnie wzrokiem. Miałam
wrażenie, że płynęliśmy wieki. Gdy dotarliśmy do zamku przeszliśmy przez bramę
wąski korytarz i przez ruchome schody, które nie były maszynami. Strasznie się
zdziwiłam. To wszystko co tam było…
- O pierwszoroczni! Witamy witam! –
Nagle powiedział coś do mnie OBRAZ
- Czy ja zwariowałam? - Szłam obok mokrego Seva.
- Nie, nie zwariowałaś przyzwyczaj się – i mrugną porozumiewawczo w moją stronę.
Gdy dotarliśmy do wielkiej sali dyrektor
zaczął przemówienie:
A co ja będę mówił. Chyba tylko to, że
wstęp do lasu jest zabroniony. Ach no tak nie wolno używać zaklęć na
korytarzach. A teraz czas po przydzielać pierwszorocznych do swoich domów…
- Tak to jest najlepszy dyrektor nigdy za dużo nie mówił – Uśmiechną się – Lily
– zaczął mówić nieśmiało.
- Tak? – Zapytałam
- Nawet jeżeli trafimy do innych domów to będziemy się przyjaźnić prawda?
Obiecujesz?! –po raz pierwszy widziałam go w takim stanie. Zawsze był spokojny
a teraz mówił strasznie szybko.
- Pewnie – Uśmiechnęłam się szeroko
Ceremonia się rozpoczęła. Słyszałam wiele nazwisk lecz czekałam i czekałam aż
będzie te które mnie interesują już słyszę B…
- Syriusz Black! – Krzyknęła profesorka.
- Hm.. Interesujące kolejny z rodziny
Black’ów ale nie…” On jest inny. GRYFFINDOR!
Po wymienieniu dużej ilości nazwisk doszło w końcu do mnie.
- Lily Evans – Ledwo zdążyli mi włożyć tą „czapkę” na głowę a usłyszałam
Gryffindor. Nie wierzyłam w to, że dostałam się do mojego wymarzonego domu.
- Madelaine Guess
- GRYFFINDOR!
Od razu pobiegłam do stołu mojego domu.
Usiadłam obok blondynki, miała ładne lekko kręcone włosy.
- Cześć jestem Madelaine Guess ale mów
mi Madi
- A ja Anheless
Wonder – wyskoczyła dziewczyna, która siedziała za nią.
Była szatynką chociaż kłóciłabym się także trochę o brunetkę. W każdym
razie miała ciemne włosy. – ale mów mi Angie -
powiedziała i uśmiechnęła się do
mnie szeroko.
- Jestem Lily Evans – odpowiedziałam do
nich. Widać, że od dawna były przyjaciółkami . Zaczęłyśmy rozmawiać. Dużo się o
nich dowiedziałam. Były czystej krwi i obie były bardzo szalone. Po tym czasie
czułam się jakbym je znała od dawna.
- A teraz - zaczął dyrektor szkoły - marsz
do swoich dormitorium na drzwiach będzie
napisane kogo czyj jest pokój a są one
cztero albo pięcioosobowe to zależy jak traficie. Prefekci waszego domu zaprowadzą
was tam. – skończył. I po chwili usłyszałam pierwszo roczni zbiórka. Szliśmy
przez różne korytarze aż w końcu dotarliśmy do portretu i prefekt zaczął nam
wszystko objaśniać.
- Czekoladowe karmelki – powiedział i obraz się otworzył poszłyśmy za
dziewczyną , która kazała nam odnaleźć swoje pokoje.
-Znalazłam! Jesteśmy razem w pokoju. Lily chodź tutaj! – Krzyczała. Spojrzałam
na tabliczkę na, której było napisane:
DORMITORIUM NR. 4
- LILY EVANS
- MADELAINE GUESS
- AMANDA EASE
- ANHEELESS WONDER
Pare słów od autorki:
To są kartki z pamiętnika. Nastęne akcje będą rozgrywały się na 3-4 roku nauki więc bardzo proszę aby nie było później sprzeczek ;)
Ok kiedy nastepne?
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale na tym blogu nie będzie bo zapomniałam loginu hasła i e-maila zapraszam tutaj http://terribletimeitt.blogspot.com/ to będzie ta sama historia te same pierwsze dwa rozdziały pozdrawiam i przepraszam za kłopoty :)
UsuńBardzo fajne
OdpowiedzUsuńPrzepraszam ale na tym blogu nie będzie bo zapomniałam loginu hasła i e-maila zapraszam tutaj http://terribletimeitt.blogspot.com/ to będzie ta sama historia te same pierwsze dwa rozdziały pozdrawiam i przepraszam za kłopoty :)
UsuńSwietne *.*
OdpowiedzUsuńA przy okazji...NOMINUJĘ CIĘ DO LIEBSTER AWARDS , więcej informacji na moim blogu w zakładce o tym tytule ;)
Jest kłopot nie pamiętam nic do tego konta loginu hasła e-mila nic :(.
UsuńPrzepraszam ale na tym blogu nie będzie bo zapomniałam loginu hasła i e-maila zapraszam tutaj http://terribletimeitt.blogspot.com/ to będzie ta sama historia te same pierwsze dwa rozdziały pozdrawiam i przepraszam za kłopoty :)
Usuń